Zakończyłam rozmowę z Justin'em i zaczęła się gala. Na początku kategoria na najlepszego wokalistę. Wygrał Bieber. Dalej nie słuchałam. Tylko raz wlepiłam wzrok w Harry'ego i co się dzieje na scenie. Obejrzałam się na swoje lewo i ujrzałam Justin'a Bieber'a który przygląda się mi. Chyba. Obejrzałam się za siebie ale nikogo nie ujrzałam. Uśmiechnęłam się do niego. Odwzajemnił gest.
-Czy moja dziewczyna już flirtuje?
Zapytał się rozbawiony Harry szepcząc mi do ucha. Zaśmiałam się i odwróciłam się w jego stronę. Nasze twarze są bardzo blisko.
-A żebyś wiedział.
Powiedziałam i usłyszałam krzyk prowadzącej.
-Najlepszy zespół roku 2012 to.!................ONE DIRECTION!
Wstałam razem z chłopakami i Danielle. Harry uwiesił swój ucieszony wzrok na mnie. Objął moją twarz w swoje delikatne dłonie i zaczęliśmy się całować. Oczywiście oddaje jego pocałunki.Jestem taka zszokowana.
-Widzimy że jeden z członków One Direction cieszy się razem ze swoją dziewczyną.
Usłyszałam radosny głos prowadzącej i chłopacy za nami zaczęli piszczeć, ze cały świat nas widzi. Powoli zwalniałam pocałunki i Harry oderwał się ode mnie. Spojrzał się w moje oczy i podrapał po karku. Chłopacy zaczęli iść w stronę sceny. Harry ciągle się odwracał w moją stronę i patrzał się na mnie tak chyba zmieszany. Danniele do mnie podeszła i się przytuliłyśmy.
-Kochana. Ty kochasz Harry'ego,prawda.
Zapytała a raczej oznajmiła Dan patrząc się w moje oczy. Kiwnęłam tylko głową i jedna łza spłynęła po moim policzku.
-Kochana nie płacz, tylko wyznaj mu to.
-Co,nie! On mi takie numery robi! Nie ma mowy. Na razie nie!Dan proszę nie mów nikomu.
-Dobrze.
Spojrzałam się na nią smutno i nagle ktoś mnie przytulił. Niall.
-Gratuluje.
Szepnęłam do jego ucha.
-Dziękuje.
Uśmiechnął się i wszyscy usiedliśmy. Harry gdzieś zniknął. Nagle usiadł koło mnie Zayn.
-Susan. Nie powinienem Ci to mówić. Ale Harry i Lou chyba dzisiaj Ci niezły kawał wywiną.Uważaj.
-Nie przejmuje się, i ty też lepiej nie. Znasz ich. Oni nie mogą mi zrobić krzywdy.Paul by ich zabił.
Zaśmiałam się, a Zayn westchnął. Poszedł i usiadł na swoje miejsce. Wyjęłam z swojej kopertówki telefon. Zobaczyłam dwie wiadomości. Weszłam w pierwszą.
Riccioo
Susan! Gratulujemy Ci! Pięknie wyglądasz a ten całus byłby jakbyście się naprawdę kochali. Masz talent!
Pozdrawiamy i całuski,baby<3
Uśmiechnęłam się. Ahh. Szkoda, że nie znają prawdy. Druga jest od Matt'a.
Matioo
Susan,kochanie wyglądasz olśniewająco! A ten całus. O masakra w dobrym słowie.Macie talent aktorski. Pozdrowionka!
Teraz się zaśmiałam. Gala powoli dobiega końca.
-Teraz ogłaszamy wyniki na najpiękniejszą kreację mężczyzny jak i kobiety na tej gali. Nasi internauci głosowali. Zaczniemy od najładniejszej męskiej kreacji.. Tą kategorią wygrywa.....Harry Styles z One Direction!!!
Zaczęły się piski i krzyki. Harry poprawił muszkę i poszedł na scenę. Po chwili Harry wrócił z nagrodą.
-Drugie miejsce Justinn Bieber!!!
Justin przeszedł koło nas i uśmiechnął się do mnie i poszedł na scenę.
-Trzecie miejsce Justinn Timberlake!!!
Jak zwykle coś tam blablabal.
-Teraz kategoria żeńska.Teraz zaczniemy od trzeciego. Trzecie miejsca otrzymuje Kristen Steward!!! Gratuluje!
-Drugie miejsce otrzymuje Lana Del Ray! Gratuluje.!
Dostałam sms szybko wyjęłam
-Susan Martines dziewczyna Harry'ego Styles'a.
Zrobiłam duże oczy,ja? Włożyłam telefon do torebki i wstałam kładąc ją na moje miejsce Minęłam się z Harry'm weszłam z uśmiechem a zarazem szokiem na tą wielką scenę. Kurde wiedziałam, że czegoś zapomniałam.Dopiero teraz się skapnęłam. Szkła kontaktowe!
-Susan. Jak się czujesz?Jesteś pierwszą osobą która nie jest ani aktorką ani piosenkarką i otrzymuje nagrodę za najlepsza kreacje! Jeszcze raz gratuluje.
-Dziękuje bardzo.
Wzięłam nagrodę i wróciłam na swoje miejsce. Wzięłam kopertówkę i usiadłam.
-Ja pierdziele.
Wydukałam sama do siebie.
-Gratuluje.
Usłyszałam głoś Timberlake.
-Dziękuje i też gratuluje.
-Heh.Dzięki. Tak naprawdę nie zależy mi na niej ale zawsze coś.
Uśmiechnął się do mnie i wszyscy zaczęli powoli wychodzić.
-Susan!
Usłyszałam krzyk Liam'a. Szybko wstałam. Szukałam wzrokiem Harry'ego.
-Danielle gdzie Harry?
Zapytałam się ciągle idąc przy Danielle.
-A nie wiem.Na prawdę.
Odpowiedziała i nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Spojrzałam się na osobę. Harry lekko się uśmiechnął i wyszliśmy z uśmiechamy z gali. Wszyscy piechotą idą do ogromnej sali zabaw jak to wszyscy mówią. Jest ona koło miejsca urządzania gali. Harry przepuścił mnie. Liam zaprowadził nas do naszego stolika i usiedliśmy. Po chwili dostaliśmy różne drinki.Po paru minutach zauważyłam jak Harry flirtuje z jakąś dziewczyn ą. Ten pierdolony kobieciarz.
-Ehh.
Westchnęłam i wypiłam kolejnego drinka.
Mam nadzieję, że się podoba. Jak myślicie co będzie dalej?
KOMENTUJCIE !! NIE MA TEGO CHOLERNEGO KODU!
25 marca 2013
19 marca 2013
#.3.
16 lipiec-TERAŹNIEJSZOŚĆ
...
-Boże.
Obudziłam się i szybko stanęłam na nagi. Co to za okropny hałas. Cholera jasna. Szybko przyłożyłam dłonie do uszu. Cholera. No tak Louis ale on mówił o czymś innym. Po cichu otworzyłam drzwi.
-Cholera jasna Harry!!
Krzyknęłam patrząc się na dwóch chłopaków. Harry i Louis wymyślili naprawdę zabawny żart.
-Jeśli nie odpierze się to to Cię zabije!
Powiedziałam i pacnęłam ich w głowy.
-Za co to?!
Oburzył się Harry.
-Wiedziałam, ze coś mi się w Tobie nie podoba.
-Słuchaj my robimy sobie tylko jaja.
-Czy Twoim zdaniem jest to zabawne gdy jesteś cały a jakiejś papce?!
-No może nie ale zabawnie wyglądasz. Podobasz mi się coraz bardziej.
Nie wiem jak to zrobili ale ta papka znalazła się tylko na moim dekolcie i nigdzie indziej. Zamknęłam im drzwi prze nosem i zakluczyłam je. Spojrzałam nam zegarek w laptopie. Ósma rano. Weszłam do garderoby. Wyjęłam z szafy krótkie czarne szorty i czarną bokserkę. Jeszcze czarną bieliznę. Kapelusz położyłam na półce i poszłam do łazienki z rzeczami. Pierścionek włożyłam do szufladki pod zlewem. Ściągnęłam z siebie wszystko i wrzuciłam do białej pralki którą dopiero teraz zauważyłam. Jest tutaj proszek do prania i płyn. Wsypałam kolorowy proszek i włączyłam pralkę z moją koszulą. Wzięłam ciepły prysznic i umyłam włosy.Ubrałam bieliznę i ciuchy. Nie nakładam makijażu bo i tak będę się zaraz szykować Zeszłam na dół i weszłam do kuchni.
...
-Boże.
Obudziłam się i szybko stanęłam na nagi. Co to za okropny hałas. Cholera jasna. Szybko przyłożyłam dłonie do uszu. Cholera. No tak Louis ale on mówił o czymś innym. Po cichu otworzyłam drzwi.
-Cholera jasna Harry!!
Krzyknęłam patrząc się na dwóch chłopaków. Harry i Louis wymyślili naprawdę zabawny żart.
-Jeśli nie odpierze się to to Cię zabije!
Powiedziałam i pacnęłam ich w głowy.
-Za co to?!
Oburzył się Harry.
-Wiedziałam, ze coś mi się w Tobie nie podoba.
-Słuchaj my robimy sobie tylko jaja.
-Czy Twoim zdaniem jest to zabawne gdy jesteś cały a jakiejś papce?!
-No może nie ale zabawnie wyglądasz. Podobasz mi się coraz bardziej.
Nie wiem jak to zrobili ale ta papka znalazła się tylko na moim dekolcie i nigdzie indziej. Zamknęłam im drzwi prze nosem i zakluczyłam je. Spojrzałam nam zegarek w laptopie. Ósma rano. Weszłam do garderoby. Wyjęłam z szafy krótkie czarne szorty i czarną bokserkę. Jeszcze czarną bieliznę. Kapelusz położyłam na półce i poszłam do łazienki z rzeczami. Pierścionek włożyłam do szufladki pod zlewem. Ściągnęłam z siebie wszystko i wrzuciłam do białej pralki którą dopiero teraz zauważyłam. Jest tutaj proszek do prania i płyn. Wsypałam kolorowy proszek i włączyłam pralkę z moją koszulą. Wzięłam ciepły prysznic i umyłam włosy.Ubrałam bieliznę i ciuchy. Nie nakładam makijażu bo i tak będę się zaraz szykować Zeszłam na dół i weszłam do kuchni.
-Hmm.
Mam ochotę wyjąć herbatę ale za dużo tu drzwiczek.
-Czego moja niezdarka szuka?
Usłyszałam śmiejący się głos.
-Nie wiem czy mogę Ci zaufać.
Odpowiedziałam patrząc się w te jego tęczówki. Znowu przez ciało przeszło mnie ciepłe uczucie. Zawsze gdy go widzę mam dziwne uczucie i lekkie dreszcze.
-Herbaty,zwykłej.
Powiedziałam i westchnęłam. Harry podszedł i wyjął mi 4 opakowania herbat.
-Do koloru i wybory.A i woda jest już zagotowana.Tam.
Powiedział wskazując na czajnik. Wzięłam herbatę w czarnym pojemniku z mapą Londynu. Resztę schowałam i otworzyłam szafkę obok.Znalazłam jedną z najzwyklejszych kubków. Wyjęłam go i wrzuciłam woreczek z herbata. Zalałam wodą i zauważyłam cukier. Jakimś cudem znalazłam łyżeczkę i wsypałam cukier i rozmieszałam herbatę. Łyżeczkę umyłam i włożyłam na swoje miejsce. Wzięłam kubek i poszłam do siebie. Usiadłam na kanapie i zaczęłam pić herbatę. Jak ją skończyłam poszłam do łazienki i z pralki wyjęłam koszulę wyłączając ją. Czyściuteńka Uśmiechnęłam się i powiesiłam na kaloryferze. Zdjęłam wszystko z siebie i zaczęłam się myć i umyłam włosy. Goła stanęłam przed lustrem i zaczęłam je suszyć. Po jakimś czasie owinęłam się ręcznikiem wyjętym z szafki i wyszłam do pokoju. Ujrzałam Harry'ego, rozłożonego na kanapie. Zauważył mnie i chytrze uśmiechnął.
-Czego?
-A tak przyszedłem.
-Yhyy. A tylko coś przeskrobiesz to uduszę. Weszłam do garderoby i zamknęłam ją.. Nie muszę ubierać biustonosza bo ta sukienka ma miseczki i podnosi biust. Ubrałam białe stringi. Założyłam mój puchaty szlafrok i wyszłam z garderoby. Usiadłam przy toaletce nie zwracając uwagi na ''gościa''.
-Odniosę Twój kubek już taki nie jestem. Też muszę jakoś wyglądać przy mojej kobiecie.
Powiedział Harry trzymając kubek i stojąc za mną. Musnął delikatnie moja szyję i wyszedł Ja zaczęłam bardzo starannie się malować.
Oczami Harry'ego,
Kurde!Jaki idiota ze mnie. Czemu musnąłem jej szyję? Sam nie wiem. Ten cholerny impuls. Przy Susan moje ciało zalewa się ciepłem i mam przyjemne dreszcze. Włożyłem kubek do zmywarki i poszedłem do swojego pokoju.Wziąłem prysznic i umyłem włosy. Wysuszyłem je i ubrałem bieliznę. Mocno utrwaliłem swoją fryzurę żelem do włosów i lakierem. Niall zawsze musi na jakieś gale i inne rzeczy nakładać ten cały podkład i puder. Ja nie muszę. Jak to mówią makijażystki mam idealną cerę. Ubrałem swój czarny garnitur i buty. Przejrzałem się w lustrze. Cały ja. Ale dobrze wyglądam. Susan powinna się cieszyć, ze ma takiego faceta a nie kogoś innego. Boże,co ja pierniczę Ja z nią nie jestem,chociaż. Boże. Założyłem jeszcze czarną muszkę. Susan powinna być zadowolona. Mam genialny tors i fajny charakter. Chociaż może jestem zbyt wredny dla niej.
Oczami Susan.
Makijaż gotowy. Poprawiłam szlafrok i zeszłam na dół. Zjadłam jakąś kanapkę i wróciłam. Zrobiłam jeszcze usta. Weszłam do garderoby i rzuciłam szlafrok. Ubrałam sukienkę i szpilki. Mój wydatny biust się podniósł. Uśmiechnęłam się. Wzięłam jeszcze kremową kopertówkę i biżuterię. Włożyłam cała biżuterię i wylałam na siebie pół buteleczki ulubionych perfum. Do kopertówki włożyłam telefon,gumy,chusteczki,małą buteleczkę płynu do demakijażu, dwa patyczki higieniczne, kredkę do oczu, szminkę, i tusz do rzęs. Prze robieniem ust umyłam solidnie zęby. Teraz wsadziłam sobie 5 mego mocnych miętowych gum. Cholera ale ostre. Ale czego się nie robi dla pięknego wyglądu. Niczego nie zapomniałam. Poprawiłam jeszcze usta i wyszłam z pokoju. Powoli zaczęłam schodzić po schodach. Chłopacy już stoją przy drzwiach Boże jak im się oczy świecą. Harry okrążył mnie całą.
-Pięknie wyglądasz.
Pierwszy raz normalnie się odezwał. Uśmiechnęłam się a od to odwzajemnił. Zauważyłam mulatkę.
-Jestem Danielle a ty zapewne Susan?
-Tak.
Już poznałam się z dziewczyną Liam'a chwilę pogadałyśmy i wyszliśmy wszyscy przed dom. Wzięłam Harry'ego pod ramię a po nas Liam'am z Danielle. Ciągle mam ten cholerny uśmiech Przed wyjściem z domu wyrzuciłam gumy w ust. Louis mocniej mnie do siebie przyciągnął. Czuje jego perfumy. Boże,jakie cudowne. Wyszliśmy przed bramę i wsiedliśmy do limuzyny. Usiadłam koło drzwi a Harry obok mnie. Zabrał swoją rękę ze mnie i zaczął rozmawiać z chłopakami. Przede mną siedzi Danielle. Pierwsza wychodzę ja potem Harry. Po nas Danielle i Liam i reszta. Westchnęłam i zaczęłam patrzeć się przez okno.
-Susan wszystko gra.
-Tak,tak. A czemu pytasz.
-Po prostu.
Mulatka się uśmiechnęła odwzajemniłam gest i wlepiłam wzrok w przechodniów. Po iluś minutach dotarliśmy.
-Susan. Wykaż się.
Usłyszałam głos Harry'ego.
-A co nie wierzysz we mnie?
Ale cham z niego!Nie usłyszałam odpowiedzi bo kierowca otworzył drzwi. Powoli wyszłam i po chwili koło mnie znalazł się uśmiechnięty Harry. Delikatnie objął mnie w biodrach. Poczułam przyjemny dreszcz. Uśmiech z mojej twarzy też nie schodzi.Czuje ciągle wzrok Harry'ego na mnie. A najbardziej na biust. Wiem, że jest on genialny,hehe. Ten cały blask fleszu. Zaczęliśmy iść powoli do wejścia. W tym roku światowa gala odbywa się w Londynie. Moje i Harry'ego. Nasze spojrzenia się spotkały. Weszliśmy do środka. Przed nami pojawili się chłopacy. Harry złapał mnie za rękę i szliśmy dalej. Usiedliśmy przed ogromną sceną. Harry usiadł po mojej prawej i położył swoją dłoń na moim udzie. Jeszcze bardziej się uśmiechnęłam. Położyłam swoją dłoń na jego dłoni. Spojrzał się na mnie. Po mojej lewej usiadł nie kto inny jak Justin Timberlake. Mocniej ścisnęłam dłoń Harry'ego.
-Coś nie tak?
Zapytał się Harry.Wow. Wyrzuty sumienia?
-Justin Timberlake siedzi obok mnie. Bożzz.
Zapiszczałam mu do ucha.
Zapiszczałam mu do ucha.
-Cześć Justin. Poznaj moją dziewczynę,Susan.
Justin wlepił wzrok we mnie i uśmiechnął się.
-Cześć.
Powiedział Justin.. Zaczęłam rozmawiać z Justine'm o jego nowej płycie. Bardzo się cieszy, że go lubię. Haha lubię? To mało powiedziane. Ja go kocham! Miałam już tyle wywiadów i sesji zdjęciowych z chłopakami. Już mieszkam z nimi 13 dni. Jak to szybko minęło. Ta gala jest bardzo ważna. Ciekawe co z tego wyniknie.
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBA.: )
KOMENTUJCIE!
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBA.: )
KOMENTUJCIE!
13 marca 2013
#.2.
Poszłam na górę i wyjęłam duża walizkę. Zaczęłam wkładać nowe ciuchy i te stare które są dobre.Oczywiście jeszcze kosmetyki,biżuteria,buty. Włożyłam trzy części Zmierzchu,słuchawki i jakieś lusterko,album na zdjęcia,zdjęcia,kremy,leki,i inne różne rzeczy. To torby na laptop włożyłam laptop,ładowarkę do niego i bezprzewodowy internet. Do podręcznej torebki włożyłam potrzebne kosmetyki,telefon, portfel z furą kasy,gumy do żucia,długopis,małe karteczki, chusteczki higieniczne i pilniczek do paznokci. Jejciu,jaki ten pokój pusty i łazienka. Aaa! Włożyłam jeszcze trzy różnej wielkości białe ręczniki. Zapomniałam bym o stroju kąpielowym. Pusto tu i to cholernie. Westchnęłam. Zostawiłam na parapecie czarne rurki z wysokim stanem, czarne szpilki i różową koszulę w białe cienkie pionowe paski. Do tego mój złoty pierścionek.Zmyłam makijaż, wzięłam prysznic. Ubrałam bieliznę i schowałam dzisiejsze ciuchy do walizki. Położyłam się na łóżku i zasnęłam bez długiego myślenia.''-KONIEC WSPOMNIEŃ
2 lipiec-pół miesiąca wcześniej:(wspomnienia)
-Daj,wezmę Twoją walizkę.
-Naprawdę nie trzeba.
Paul otworzył kluczem bramę i weszliśmy przed nią. Dał mi pęk kluczy i wytłumaczył, ze to moje klucze. Weszliśmy do domu. Boże jak tu głośno. Już mi się tutaj podoba. Paul postawił walizkę. Ja położyłam laptop i torebkę
-Ja nalegam.
Uśmiechnął się miło i wziął moją walizkę. Po paru minutach stanęliśmy przed dużym domem ogrodzonym dużym murem. Stado reporterów stoi przed bramą. Pa koło walizki i poszłam z Paul'em. Weszliśmy zapewne do salonu. Pięć par oczu skierowało się w moją stronę. Uśmiechnęłam się.Boże,ale ciacha .Ten z włosami do góry. Ma taką piękną brzoskwiniową cerą. Ale oni są wysocy. Drugi jakie on ma piękną karnację i też ma kapelusz. Trzeci jest taki słodki. Mrr. Czwarty jest super zbudowany i taki,taki męski. A piąty. Boże,ale ciasteczko. Haha. Nasze spojrzenia się spotkały. Ale on jest sexy. Te jego tęczówki. Mają. Boże,są genialne,on cały jest genialny. Te włosy. Te loki. Masakra w dobrym znaczeni, ahh.
-Susan,Susann.
-Słucham?
Zapytałam wychodząc z transu i powoli odrywając wzrok z przystojniaka.
-Ahh. Ta młodzież. Chłopacy Cię oprowadzą po domu i pokażą pokój. Ja lecę. Będę jutro bądźcie gotowi i (T.i) mamy dla Ciebie kreacje. Masz ją w pokoju. Tam masz cały komplet potrzebny na jutrzejszą galę.
-Proszę odetną kwotę za tamte ciuchy z wypłaty.
-No dobrze. To wiesz minus 3 tysiące funtów.
-Dobrzee.
Co?!?!Tam czekają na mnie rzeczy za 3 tysiące funtów. Paul westchnął i wyszedł.Oparłam się o framugę.
-Choć może ja Cię oprowadzę.
Złapał mnie pod ramię ten męski.
-Jestem Liam.
Uśmiechnął się i wziął moją walizkę. Ja wzięłam torebkę i torbę z laptopem.
-Tam,naprzeciwko jest kuchni,możesz ciągle z niej korzystać. Po lewej to salon w którym byliśmy przed chwilą Po prawej jest wiesz taka główna łazienka. Teraz choć na górę.
Poszliśmy schodami na górę.
-Więc. Pierwsze drzwi po prawej to pokój Niall'a, blondyna. Potem drugie po prawej to mój pokój. Naprzeciwko Niall'a, Louis. Naprzeciwko mojego, Zayn'a. Twój jest na końcu po lewej a naprzeciwko Twojego, Harry.. Każdy pokój ma swoją łazienkę. Nad nami jest małe studio i taka wiesz sala do imprez.Nie mamy windy,bo po co?
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy iść w stronę mojego pokoju. Liam mnie przepuścił i weszłam do niego. Wow. Duży beżowy pokój z białymi meblami i dużym białym łóżkiem z baldachimem. Jest biały żyrandol i duże lustro przy którym jest toaletka. Dość duża. Na łóżku zobaczyłam sukienkę i parę butów. Położyłam torebkę i laptop na toaletce i wzięłam w ręce sukienkę całą lekko beżową bez tych brązowych kwiatków. Obok w kolorze sukienki szpilki. Akurat mam śliczne jasno beżowe koszycki piękny naszyjnik w komplecie i jeszcze bransoletkę. Wydałam na ten zestaw biżuterii 250 funtów.
-Dziękuje.
Powiedziałam zauważając jak Liam kładzie walizkę.
-O 15. Zejdź na obiad. i powiem sami gotujemy. Harry jest dobry w te klocki. Jesteśmy normalni Sami sprzątamy,gotujemy. I normalnie jak rodzina siadamy przy stole w kuchni.
Zaczęłam wkładać w szafę moje ciuchy. Część na wieszak a część na półeczki. Bieliznę wsadziłam w specialne koszyki. I nie tylko bieliznę ale i takie rzeczy jak skarpetki, podkolanówki i rajstopy. Jest akurat 14.09.Wyszłam z tej niby garderoby.Ta szafa jest ogromna. Taka że na wprost jest szafa z lustrem i po bokach i jest trochę miejsca na przebieranie się. Wyjęłam dość duża kosmetyczkę i mniejszą z torebki. Zaczęłam ładnie ustawiać na toaletce wszystko. Jeszcze koło niej są półeczki z koszyczkami też na kosmetyki. Uporządkowałam tam i wyjęłam moją torebkę do szkoły. Wsadziłam ją do szafy. Wszystkie rzeczy z torebki podręcznej wyrzuciłam na łóżko i też ją schowałam do szafy. Książki do szkoły i Zmierzch ułożyłam na półeczce koło drzwi do łazienki.Jeszcze laptop wylądował na stoliku koło brązowej kanapy i przezroczystym stoliku Wyjęłam też ładowarkę i bezprzewodowy internet. Torbę na laptopa oparłam o komodę. Słuchawki też położyłam na stoliku.Moje płyt wylądowały w specjalnym stojaku na płyty. Zajęły pój stojaka. Hehe. Piękny ten pokój i garderoba. Weszłam do drzwi obok garderoby.
-Wow.
Wydusiłam z siebie. Na przeciw mnie jest lustro pod nim umywalka która jest na brązowym blacie który ciągnie się na całą ścianę. Ta ściana ma z dwa metry. Jak się spojrzy na prawo jest prysznic a na lewo toaleta. Koło prysznica po prawej jest dość duża wanna. Cała łazienka ma beżowy oddcień. Wyszłam z niej i wzięłam ręczniki i kolejną kosmetyczkę. Jeden ręcznik włożyłam do szafki. Jeden mały zawiesiłam na specjalnym wieszaczku i jeden koło tego małego. Wyjęłam jakieś maszynki,pianki do golenia, szampony do włosów, kulki musujące do kąpieli i żele pod prysznic. Wszystko ładnie ułożyłam na półeczkach. Super. Wyszłam z łazienki zamykając drzwi i do komody zaczęłam wkładać różne rzeczy z mojej torebki. Chusteczki włożyłam do łazienki. Jedną paczuszkę położyłam na toaletce a drugą włożyłam do szafki nocnej. W której jeszcze wylądowały gumy do życia,telefon,klucze i portfel. Podłączyłam jeden koniec kabla do gniazdka a drugi do laptopa. Otworzyłam go i włączyłam. Podłączyłam internet. Po chwili zaczęłam przeglądać internet.-KONIEC WSPOMNIEŃ
BŁAGAM KOMENTUJCIE I ZAZNACZAJCIE POD SPODEM!
Przepraszam za wszelakie błędy. Mam nadzieję, że się podoba. Takie wspomnienia Rose z paru dni.
2 lipiec-pół miesiąca wcześniej:(wspomnienia)
-Daj,wezmę Twoją walizkę.
-Naprawdę nie trzeba.
Paul otworzył kluczem bramę i weszliśmy przed nią. Dał mi pęk kluczy i wytłumaczył, ze to moje klucze. Weszliśmy do domu. Boże jak tu głośno. Już mi się tutaj podoba. Paul postawił walizkę. Ja położyłam laptop i torebkę
-Ja nalegam.
Uśmiechnął się miło i wziął moją walizkę. Po paru minutach stanęliśmy przed dużym domem ogrodzonym dużym murem. Stado reporterów stoi przed bramą. Pa koło walizki i poszłam z Paul'em. Weszliśmy zapewne do salonu. Pięć par oczu skierowało się w moją stronę. Uśmiechnęłam się.Boże,ale ciacha .Ten z włosami do góry. Ma taką piękną brzoskwiniową cerą. Ale oni są wysocy. Drugi jakie on ma piękną karnację i też ma kapelusz. Trzeci jest taki słodki. Mrr. Czwarty jest super zbudowany i taki,taki męski. A piąty. Boże,ale ciasteczko. Haha. Nasze spojrzenia się spotkały. Ale on jest sexy. Te jego tęczówki. Mają. Boże,są genialne,on cały jest genialny. Te włosy. Te loki. Masakra w dobrym znaczeni, ahh.
-Susan,Susann.
-Słucham?
Zapytałam wychodząc z transu i powoli odrywając wzrok z przystojniaka.
-Ahh. Ta młodzież. Chłopacy Cię oprowadzą po domu i pokażą pokój. Ja lecę. Będę jutro bądźcie gotowi i (T.i) mamy dla Ciebie kreacje. Masz ją w pokoju. Tam masz cały komplet potrzebny na jutrzejszą galę.
-Proszę odetną kwotę za tamte ciuchy z wypłaty.
-No dobrze. To wiesz minus 3 tysiące funtów.
-Dobrzee.
Co?!?!Tam czekają na mnie rzeczy za 3 tysiące funtów. Paul westchnął i wyszedł.Oparłam się o framugę.
-Choć może ja Cię oprowadzę.
Złapał mnie pod ramię ten męski.
-Jestem Liam.
Uśmiechnął się i wziął moją walizkę. Ja wzięłam torebkę i torbę z laptopem.
-Tam,naprzeciwko jest kuchni,możesz ciągle z niej korzystać. Po lewej to salon w którym byliśmy przed chwilą Po prawej jest wiesz taka główna łazienka. Teraz choć na górę.
Poszliśmy schodami na górę.
-Więc. Pierwsze drzwi po prawej to pokój Niall'a, blondyna. Potem drugie po prawej to mój pokój. Naprzeciwko Niall'a, Louis. Naprzeciwko mojego, Zayn'a. Twój jest na końcu po lewej a naprzeciwko Twojego, Harry.. Każdy pokój ma swoją łazienkę. Nad nami jest małe studio i taka wiesz sala do imprez.Nie mamy windy,bo po co?
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy iść w stronę mojego pokoju. Liam mnie przepuścił i weszłam do niego. Wow. Duży beżowy pokój z białymi meblami i dużym białym łóżkiem z baldachimem. Jest biały żyrandol i duże lustro przy którym jest toaletka. Dość duża. Na łóżku zobaczyłam sukienkę i parę butów. Położyłam torebkę i laptop na toaletce i wzięłam w ręce sukienkę całą lekko beżową bez tych brązowych kwiatków. Obok w kolorze sukienki szpilki. Akurat mam śliczne jasno beżowe koszycki piękny naszyjnik w komplecie i jeszcze bransoletkę. Wydałam na ten zestaw biżuterii 250 funtów.
-Dziękuje.
Powiedziałam zauważając jak Liam kładzie walizkę.
-O 15. Zejdź na obiad. i powiem sami gotujemy. Harry jest dobry w te klocki. Jesteśmy normalni Sami sprzątamy,gotujemy. I normalnie jak rodzina siadamy przy stole w kuchni.
Zaczęłam wkładać w szafę moje ciuchy. Część na wieszak a część na półeczki. Bieliznę wsadziłam w specialne koszyki. I nie tylko bieliznę ale i takie rzeczy jak skarpetki, podkolanówki i rajstopy. Jest akurat 14.09.Wyszłam z tej niby garderoby.Ta szafa jest ogromna. Taka że na wprost jest szafa z lustrem i po bokach i jest trochę miejsca na przebieranie się. Wyjęłam dość duża kosmetyczkę i mniejszą z torebki. Zaczęłam ładnie ustawiać na toaletce wszystko. Jeszcze koło niej są półeczki z koszyczkami też na kosmetyki. Uporządkowałam tam i wyjęłam moją torebkę do szkoły. Wsadziłam ją do szafy. Wszystkie rzeczy z torebki podręcznej wyrzuciłam na łóżko i też ją schowałam do szafy. Książki do szkoły i Zmierzch ułożyłam na półeczce koło drzwi do łazienki.Jeszcze laptop wylądował na stoliku koło brązowej kanapy i przezroczystym stoliku Wyjęłam też ładowarkę i bezprzewodowy internet. Torbę na laptopa oparłam o komodę. Słuchawki też położyłam na stoliku.Moje płyt wylądowały w specjalnym stojaku na płyty. Zajęły pój stojaka. Hehe. Piękny ten pokój i garderoba. Weszłam do drzwi obok garderoby.
-Wow.
Wydusiłam z siebie. Na przeciw mnie jest lustro pod nim umywalka która jest na brązowym blacie który ciągnie się na całą ścianę. Ta ściana ma z dwa metry. Jak się spojrzy na prawo jest prysznic a na lewo toaleta. Koło prysznica po prawej jest dość duża wanna. Cała łazienka ma beżowy oddcień. Wyszłam z niej i wzięłam ręczniki i kolejną kosmetyczkę. Jeden ręcznik włożyłam do szafki. Jeden mały zawiesiłam na specjalnym wieszaczku i jeden koło tego małego. Wyjęłam jakieś maszynki,pianki do golenia, szampony do włosów, kulki musujące do kąpieli i żele pod prysznic. Wszystko ładnie ułożyłam na półeczkach. Super. Wyszłam z łazienki zamykając drzwi i do komody zaczęłam wkładać różne rzeczy z mojej torebki. Chusteczki włożyłam do łazienki. Jedną paczuszkę położyłam na toaletce a drugą włożyłam do szafki nocnej. W której jeszcze wylądowały gumy do życia,telefon,klucze i portfel. Podłączyłam jeden koniec kabla do gniazdka a drugi do laptopa. Otworzyłam go i włączyłam. Podłączyłam internet. Po chwili zaczęłam przeglądać internet.-KONIEC WSPOMNIEŃ
BŁAGAM KOMENTUJCIE I ZAZNACZAJCIE POD SPODEM!
Przepraszam za wszelakie błędy. Mam nadzieję, że się podoba. Takie wspomnienia Rose z paru dni.
12 marca 2013
#.1.
1 lipiec-wspomnienia.
Oczami Susan.
Oczami Susan.
-Ale ja?
Zapytałam z niedowierzaniem.
-Tygodniowo będziesz dostawać 10 tysięcy jak dobrze będziesz sobie radzić. Masz tylko udawać bardzo kochającą dziewczynę Harry'ego. Ale bądź sobą. Tutaj masz zaliczkę.
Powiedział jeszcze raz Paul i podał mi kopertę.
-5 tysięcy.
Powiedział i uśmiechnął się.
-Dobrze.Zgadzam się.
Przeczytałam jeszcze raz umowę i podpisałam ją. Uśmiechnęłam się i wzięłam kopertę. Schowałam ją do mojej torebki. Paul jeszcze powiedział, że jutro mam przyjść do MSC i pójdziemy do chłopaków. Mam u nich mieszkać. Nawet spoko. Tylko, że aż 6 miesięcy. Ale jest ok. Trochę kasy mi się przyda. Chociaż mam jej pod dostatek. Powolnym krokiem zaczęłam zmierzać do domu........Po 10 minutach weszłam do domu zamykając go na klucz. Rutyna. Weszłam do kuchni w której słychać śmiechy moich kupli. Usiadłam na blacie kuchennym i się uśmiechnęłam.
-Mam pracę!6 miesiączką,kochani.
-Co,gdzie?
Zapytał się Matt i spojrzał się na mnie.
-Mam udawać dziewczynę Harry'ego Styles'a. Rozumiecie?!?! Będę musiała jutro się do nich wprowadzić na ten okres. Więc nie będę płacić za czynsz.Mam nadzieję, ze się zgadzacie.
-Ja się zgadzam,korzystaj i pamiętaj to jest też Twój dom! Zawsze możesz się tu wprowadzić.
-Ale nie dałeś mi skończyć.
Lekko warknęłam.
-Będę płacić 2/3 lub 1/3 tego co płaciłam. Tutaj nadal będą przychodzić kobiety na makijaż,tak?
-Oczywiście.
Teraz wtrącił się Riccki i mnie przytulił. Na mojej twarzy widnieje szeroki uśmiech.
-Ale stop,czekaj. Ty nie nie na widzisz tego całego Harry'ego.
-Nie wiem. Nie znam go ale poznam go i resztę ciach.
Uśmiechnęłam się i poszłam na górę. Weszłam do swojego pokoju zamykając go na klucz. Zawsze to robię od małego. Weszłam do garderoby. Zaczęłam przymieżać ciuchy.
3 godziny później czyli 15.
-Boże.
Jęknęłam patrząc się na łóżko. Tylko różowa koszula w białe pionowe paski, blusko biustonosz z ćwiekami czerwone trampki, czarne szpilki i czarne rurki są na mnie dobre. Reszta butów i ciuchów jest nie dobra. Nie wliczając bielizny. A jakieś podkolanówki, skarpetki, ciuchy są niedobre! Ma małe. Masakra. Ale. Rewelka! Wzięłam szybko telefon z torebki.
-Hej Alex, tutaj Susan. Mam pytanie chciałabyś ode mnie od kupić ciuchy,jakieś buty?
-Tak oczywiście!Mogę wpaść za chwilę?
-Oczywiście! Czekam.
Jupii!! Sprzedam ciuszki i kolejna kasa pójdzie do portfela Alex jest to nasza sąsiadka Ma 16 lat i jest spoko. Czasem wpada do nas na pogaduchy i piwo. Usłyszałam dzwonek i zbiegłam na dół.
-Hejoo! Chodź.!
Wpuściłam Alex. Ona przywitała się z chłopakami i poszłyśmy na górę. Zamknęłam pokój tłumacząc, ze chłopacy.
-Wow. Prawie cała garderoba!
-Wiem właśnie. Tylko te ciuchy na łóżku i buty i na mnie są na mnie dobre. Ugh. Powtarzam się.
Zaśmiałyśmy się. Alex zaczęłam przeglądać buty. Wzięła chyba wszystkie i usiadła na podłodze przed łóżkiem. Zaczęłam je przymierzać. O dziwo tylko dwie pary są niedobre.
-Biorę te wszystkie.
Wskazała na dobre buty. Schowałam te dwie pary do garderoby. Alex wybrała jeszcze jakieś sukienki,spódniczki,rurki,bluzki,sweterki. Więc za każdą parę wzięłam po 20 funtów a za jakieś inne ciuchy po 40 funtów. Zgodziła się. Więc zapłaciłam mi 780 funtów i wyszła z pełnymi torbami ciuchów i butów. Jakiejś rajstopy,skarpetki wyrzuciłam do mojego małego śmietnika. Wzięłam torebkę włożyłam telefon. Wyszłam z pokoju zamknęłam go na klucz i schowałam klucz do torebki.
-Ej no! Nie pić mi piwa! Idziecie ze mną na zakupy! Koniec kropka!
Chłopacy coś tam po marudzili i po 10 minutach wyszliśmy dobrze zamykając dom. Po jakimś czasie weszliśmy do ogromnego centrum handlowego. Weszłam z nimi do sklepu z bielizną. Zaczęli gadać że nie wejdą tam a ni nic ale powiedziałam co chce kupić i odetchnęli.
-Mhmm. Chyba częściej będę tutaj przychodzić z Tobą Rose.
Westchnął Matt przyglądając się bieliźnie i puszczając oczka jakimś szczerzącym się laską w jego stronę. Zgarnęłam 5 par skarpetek. Dwie pary białych,dwie pary czarnych i jedne błękitne Wzięłam podkolanówki wie pary i cienkie rajstopy. Trzy pary beżowych,trzy pary czarnych i dwie pary białych. Zapłaciłam niecałe 15 funtów i poszliśmy do sklepu z elegancką modą dla młodych. Haha, tak ten sklep się nazywa. Wzięłam kapelusz, czarne rurki z wysokim stanem i koszulę beżową w krwiste pionowe paski. Przymierzyłam to i pokazałam się chłopakom. Miałam mało zdejmowania bo mam na sobie niebieskie sandały, krótkie kolorowe szorty i przewiewną białą bluzkę na krótki rękaw. Chłopacy jak to oni zagwizdali i od razu dostali opieprz od ekspedientki. Wybuchliśmy śmiechem. Przebrałam się i poszłam do kasy z wybranymi rzeczami. Zauważyłam czarną sky'aje. Ubrałam ją i też wzięłam. Zapłaciłam i poszliśmy dalej i dalej. Kupiłam jeszcze czarne szorty jak zwykle na samą pupę. Błękitne trampki, niebieskie japonki,bluzkę na krótki rękaw z koronką, czarną obcisłą sukienkę, turkusowe rurki,szarą bluzkę na krótki rękaw z niebieskim smerfem,niebieskie i czarne bransoletki i szare trampki. Białą,czarną i niebieską bokserkę, czarną bejsbolówkę Oczywiście nie obeszło się bez nowych kosmetyków. Tamte wypierdzielę do kosza. Lub oddam za darmo Alex. Wróciliśmy około 21 do domu. Centrum jest otwarte do 22. Zaniosłam zakupy do siebie. Nie zamykałam już tego cholernego pokoju.
-Jutro mnie już tu nie będzie.Szkoda.
Powiedziałam i zrobiliśmy grupowy uścisk. Jutro o 13 muszę być w MSC. Paul przełożył godzinę.
Pierwszy rozdział :) Przepraszam za błędy i mam nadzieję, ze podoba się.
NIE MA WERYFIKACJI OBRAZKOWEJ!(CZYLI NIE MA KODU!)
Uśmiechnęłam się i poszłam na górę. Weszłam do swojego pokoju zamykając go na klucz. Zawsze to robię od małego. Weszłam do garderoby. Zaczęłam przymieżać ciuchy.
3 godziny później czyli 15.
-Boże.
Jęknęłam patrząc się na łóżko. Tylko różowa koszula w białe pionowe paski, blusko biustonosz z ćwiekami czerwone trampki, czarne szpilki i czarne rurki są na mnie dobre. Reszta butów i ciuchów jest nie dobra. Nie wliczając bielizny. A jakieś podkolanówki, skarpetki, ciuchy są niedobre! Ma małe. Masakra. Ale. Rewelka! Wzięłam szybko telefon z torebki.
-Hej Alex, tutaj Susan. Mam pytanie chciałabyś ode mnie od kupić ciuchy,jakieś buty?
-Tak oczywiście!Mogę wpaść za chwilę?
-Oczywiście! Czekam.
Jupii!! Sprzedam ciuszki i kolejna kasa pójdzie do portfela Alex jest to nasza sąsiadka Ma 16 lat i jest spoko. Czasem wpada do nas na pogaduchy i piwo. Usłyszałam dzwonek i zbiegłam na dół.
-Hejoo! Chodź.!
Wpuściłam Alex. Ona przywitała się z chłopakami i poszłyśmy na górę. Zamknęłam pokój tłumacząc, ze chłopacy.
-Wow. Prawie cała garderoba!
-Wiem właśnie. Tylko te ciuchy na łóżku i buty i na mnie są na mnie dobre. Ugh. Powtarzam się.
Zaśmiałyśmy się. Alex zaczęłam przeglądać buty. Wzięła chyba wszystkie i usiadła na podłodze przed łóżkiem. Zaczęłam je przymierzać. O dziwo tylko dwie pary są niedobre.
-Biorę te wszystkie.
Wskazała na dobre buty. Schowałam te dwie pary do garderoby. Alex wybrała jeszcze jakieś sukienki,spódniczki,rurki,bluzki,sweterki. Więc za każdą parę wzięłam po 20 funtów a za jakieś inne ciuchy po 40 funtów. Zgodziła się. Więc zapłaciłam mi 780 funtów i wyszła z pełnymi torbami ciuchów i butów. Jakiejś rajstopy,skarpetki wyrzuciłam do mojego małego śmietnika. Wzięłam torebkę włożyłam telefon. Wyszłam z pokoju zamknęłam go na klucz i schowałam klucz do torebki.
-Ej no! Nie pić mi piwa! Idziecie ze mną na zakupy! Koniec kropka!
Chłopacy coś tam po marudzili i po 10 minutach wyszliśmy dobrze zamykając dom. Po jakimś czasie weszliśmy do ogromnego centrum handlowego. Weszłam z nimi do sklepu z bielizną. Zaczęli gadać że nie wejdą tam a ni nic ale powiedziałam co chce kupić i odetchnęli.
-Mhmm. Chyba częściej będę tutaj przychodzić z Tobą Rose.
Westchnął Matt przyglądając się bieliźnie i puszczając oczka jakimś szczerzącym się laską w jego stronę. Zgarnęłam 5 par skarpetek. Dwie pary białych,dwie pary czarnych i jedne błękitne Wzięłam podkolanówki wie pary i cienkie rajstopy. Trzy pary beżowych,trzy pary czarnych i dwie pary białych. Zapłaciłam niecałe 15 funtów i poszliśmy do sklepu z elegancką modą dla młodych. Haha, tak ten sklep się nazywa. Wzięłam kapelusz, czarne rurki z wysokim stanem i koszulę beżową w krwiste pionowe paski. Przymierzyłam to i pokazałam się chłopakom. Miałam mało zdejmowania bo mam na sobie niebieskie sandały, krótkie kolorowe szorty i przewiewną białą bluzkę na krótki rękaw. Chłopacy jak to oni zagwizdali i od razu dostali opieprz od ekspedientki. Wybuchliśmy śmiechem. Przebrałam się i poszłam do kasy z wybranymi rzeczami. Zauważyłam czarną sky'aje. Ubrałam ją i też wzięłam. Zapłaciłam i poszliśmy dalej i dalej. Kupiłam jeszcze czarne szorty jak zwykle na samą pupę. Błękitne trampki, niebieskie japonki,bluzkę na krótki rękaw z koronką, czarną obcisłą sukienkę, turkusowe rurki,szarą bluzkę na krótki rękaw z niebieskim smerfem,niebieskie i czarne bransoletki i szare trampki. Białą,czarną i niebieską bokserkę, czarną bejsbolówkę Oczywiście nie obeszło się bez nowych kosmetyków. Tamte wypierdzielę do kosza. Lub oddam za darmo Alex. Wróciliśmy około 21 do domu. Centrum jest otwarte do 22. Zaniosłam zakupy do siebie. Nie zamykałam już tego cholernego pokoju.
-Jutro mnie już tu nie będzie.Szkoda.
Powiedziałam i zrobiliśmy grupowy uścisk. Jutro o 13 muszę być w MSC. Paul przełożył godzinę.
Pierwszy rozdział :) Przepraszam za błędy i mam nadzieję, ze podoba się.
NIE MA WERYFIKACJI OBRAZKOWEJ!(CZYLI NIE MA KODU!)
11 marca 2013
#.0.Bohaterowie.
1.Susan Martines- 19 nastolatka żyjąca każdą chwilę.Jest singielką. Jak prawie każdy ma gorsze dni. Mieszka ze swoimi przyjaciółmi Matt'em i Ricck'im. Kocha ich jak najlepszych przyjaciół. Interesuje się muzyką,książkami,sportem, modą i urodą. Nie dąży ciągle za modą jak coś jej się nie spodoba. Zarabia pieniądze przez bycie domową makijażystką. Także roznosi ulotki z przyjaciółmi.Pali papierosy.Lubi śpiewać chociaż tego nie umie.
2.Matt Murs- 19 latek korzystający z życia. Jest singlem. Kocha Susan i Riccki'ego jak najlepszych przyjaciół. Interesuje się muzyką,sportem. Dorabia jako dostawca pizzy w pobliskiej pizze'ri. Także roznosi ulotki wraz z Susan i Ricck'iem. Pali papierosy.
3.Riccki Bongar- 19 latek żyjący każdą chwilą. Jest singlem. Kocha Susan i Matt'a jak najlepszych przyjaciół. Dorabia roznosząc ulotki i prowadzi stronę internetową i fan page na facebook'u dla Susan z udostępnianiem nowych postów związanych z makijażem i wolnymi terminami. Pali papierosy.
4.Zayn Malik- 20 latek. Pali papierosy,jest singlem. Jest w popularnym zespole z czwórką przyjaciół. Interesuje się muzyką i sportem. Jest osobą typu buntownika,ale potrafi być romantyczny.
5.Louis Tomlinson- 22 latem. Jest singlem. Jest w popularnym zespole z czwórką przyjaciół. Lubi rozrabiać czyli robić kawały, jest zawsze uśmiechnięty i ''wali'' od niego energią. Zazwyczaj urzęduje z Harrym-swoim najlepszym przyjacielem.
6.Harry Styles- 19 latek.Jest singlem. Jest w popularnym zespole z czwórką przyjaciół. Lubi robić kawały innym. Urzęduje z Louis'em. Lubi chodzić na imprezy. Zazwyczaj nie ma dziewczyny na dłużej.
7.Liam Payne- 19 latek, Wchodzi w skład zespołu One Direction z czwórką przyjaciół. Ma dziewczynę Danielle. Jest poważny ale próbuje być zabawny.
8.Niall Horan- 19 latek. Jest w popularnym zespole. Jest singlem. Lubi jeść i przesiadywać całe weekendy w domu.
9.Danielle Peazer- 24 latka. Jest popularną tancerką. Chodzi z Liam'em. Lubi tańczyć,słuchać muzyki.
10.Paul-35 letni menadżer One Direction.
11.Alex-16 letnia sąsiadka Susan,Matt'a i Riccki'ego.
Szczerze powiem, a raczej napiszę, że trochę nie podoba mi się ten post. Mam nadzieję, że coś z niego wywnioskujecie. ; )
2.Matt Murs- 19 latek korzystający z życia. Jest singlem. Kocha Susan i Riccki'ego jak najlepszych przyjaciół. Interesuje się muzyką,sportem. Dorabia jako dostawca pizzy w pobliskiej pizze'ri. Także roznosi ulotki wraz z Susan i Ricck'iem. Pali papierosy.
3.Riccki Bongar- 19 latek żyjący każdą chwilą. Jest singlem. Kocha Susan i Matt'a jak najlepszych przyjaciół. Dorabia roznosząc ulotki i prowadzi stronę internetową i fan page na facebook'u dla Susan z udostępnianiem nowych postów związanych z makijażem i wolnymi terminami. Pali papierosy.
4.Zayn Malik- 20 latek. Pali papierosy,jest singlem. Jest w popularnym zespole z czwórką przyjaciół. Interesuje się muzyką i sportem. Jest osobą typu buntownika,ale potrafi być romantyczny.
5.Louis Tomlinson- 22 latem. Jest singlem. Jest w popularnym zespole z czwórką przyjaciół. Lubi rozrabiać czyli robić kawały, jest zawsze uśmiechnięty i ''wali'' od niego energią. Zazwyczaj urzęduje z Harrym-swoim najlepszym przyjacielem.
6.Harry Styles- 19 latek.Jest singlem. Jest w popularnym zespole z czwórką przyjaciół. Lubi robić kawały innym. Urzęduje z Louis'em. Lubi chodzić na imprezy. Zazwyczaj nie ma dziewczyny na dłużej.
7.Liam Payne- 19 latek, Wchodzi w skład zespołu One Direction z czwórką przyjaciół. Ma dziewczynę Danielle. Jest poważny ale próbuje być zabawny.
8.Niall Horan- 19 latek. Jest w popularnym zespole. Jest singlem. Lubi jeść i przesiadywać całe weekendy w domu.
9.Danielle Peazer- 24 latka. Jest popularną tancerką. Chodzi z Liam'em. Lubi tańczyć,słuchać muzyki.
10.Paul-35 letni menadżer One Direction.
11.Alex-16 letnia sąsiadka Susan,Matt'a i Riccki'ego.
Szczerze powiem, a raczej napiszę, że trochę nie podoba mi się ten post. Mam nadzieję, że coś z niego wywnioskujecie. ; )
Subskrybuj:
Posty (Atom)